Mindfulness Mindhacking – opanuj swój umysł cz. I

Co ze mną jest nie ok?

Być może zadajesz sobie czasem takie właśnie pytanie, kiedy mimo „dobrych chęci” Twoje życie nadal nie płynie tym najlepszym torem. Czujesz napięcie. Brak kontroli.

Jon Kabat-Zinn poświęcił wiele lat badań, aby stworzyć metodę, która będzie rozwiązaniem  na psychologiczne potrzeby współczesnego człowieka: potrzebę zatrzymania, rozmrożenie ciała, puszczenie napięć, okiełznanie myśli. Techniki mindfulness są odpowiedzią w jaki sposób przekształcić własne cierpienie w spokój ducha. Jak zaprosić radość, lekkość i wolność do swojej codzienności.

Mindfulness Mindhacking

MBSR czyli Mindfulness Based Stress Reduction to metoda bazująca na wielu lat pracy naukowej Profesora, podczas której wykorzystał filozofię buddyzmu i medytację uważności łącząc ja z nowoczesną wiedzą z psychologi poznawczej i inteligencji emocjonalnej tworząc niepowtarzalny program, z którego dosłownie każdy może skorzystać osiągając naprawdę fenomenalne rezultaty w zaledwie 8 tygodni . Tyle bowiem potrzebuje mózg, aby przestawić zwrotnice ze starych trybów i zaprogramować się na nowe, korzystne sposoby myślenia, działania.

Okazuje się, że dzięki określonemu podejściu do siebie i treningowi mentalnym możesz wszystko: pokonać uzależnienia, przezwyciężyć własne lęki, naprawić relacje, świadomie kształtować swoja karierę, odnaleźć szczęście, zdrowie i spokój.

Trening mentalny będący codzienną praktyką w czasie kursu uczy nasze mózgi nowego sposobu postrzegania rzeczywistości.

Całe nasze zdrowie fizyczne i psychiczne zaczyna się od zadbania o własne ciało. Jest ono pojazdem, który niesie nas przez świat, kiedy zatroszczymy się o jego potrzeby, wsłuchamy i nawiążemy głębszy kontakt z jego językiem naturalnie zaczynamy słuchać własnej intuicji i ufać sobie. Nabranie zaufania do siebie powoduje diametralne zmiany w życiu: nie tylko jest wyrazem samoakceptacji, ale też paliwem do wiary w siebie i motywacji do zmiany.

Ciało jest Twoja księgą. To w nim od początku Twojego życia rejestrują się wszelkie doświadczenia.

Jesteś tym, co jesz.

Jesteś tym, co wchłaniasz os dzieciństwa. 

Jesteś tym, co słyszysz. 

Jesteś tym, jakie masz nawyki, rutynę dnia. 

Mistrzostwo to wejście w głąb i zrozumienie mechanizmów, jakie nami rządzą.

Otwierając się na coraz lepsze czucie siebie zaczynamy rozumieć i rewidować podstawy naszych założeń życiowych.

Czy to moje?

Czy ja chcę tak żyć? 

Program rozwoju uważności jest treningiem, który uczy w jaki sposób zrewidować  własne przekonania, dokonać zmian własnego myślenia, odczuwania, relacji ze światem.

Zdyscyplinowany Umysł

To co chcemy osiągnąć a kursie uważności to sztuka dyscypliny. Mało kto jest tak konsekwentny, cierpliwy i wytrwały, jakbyśmy tego pragnęli.

O uważności napisano już dużo, Nie jest to droga ani łatwa, ani szybka, ale za to skuteczna. Jeśli więc szukać szybkiego rozwiązania – napewno prościej będzie odpalić YouTube albo Netflixa, znajdziesz tam wiele ciekawych nagrań i programów uczących medytacji. Być może nawet już podejmowałeś/aś te próby i wiesz, że nie jest to takie proste.

No właśnie.

Proces MBSR to więcej niż kurs. To podjęcie zobowiązana wobec siebie, wzięcia odpowiedzialności za własne życie i przejęcia sterów.

Żyjemy w pułapkach naszych umysłów. Są nimi schematy, wzorce i przekonania, jakimi żyjemy.

Czym one są dokładnie?

Twój umysł to zaawansowany mechanizm, który musi dokonywać uproszczeń, by przetwarzać bodźce jakie do niego docierają. Podobno w ciągu sekundy dociera do nas 100 miliardów bitów informacji. Nic więc dziwnego, że umysł dokonuje pewnych uproszczeń i generalizacji, w pewnych obszarach działa schematycznie.

Tego też dotyczy proces uczenia. Uczymy się, teoretycznie, jak upraszczać sobie życie. Inaczej mówiąc, ktoś w dzieciństwie powiedział Ci jak masz żyć. Jak masz się ubierać, zachowywać, mówić. Co masz uważać za słuszne, co jest prawdą, co jest ładne a co brzydkie i zakazane.

Doń Miguel Ruiz, autor fantastycznej książki „Cztery umowy” nazywa to procesem udomawiania. świat zewnętrzny adaptuje nas do życia poprzez różnego rodzaju umowy, które budują schematy postępowania. Możemy je podzielić na trzy kategorie:

  • wzorzec – to, co zaobserwowaliśmy (najczęściej jako dzieci) i przyjęliśmy jako naturalny stan rzeczy
  • schemat – uproszczenie, jaką wynieśliśmy w czasu edukacji, uczy nas poruszania się po „mapie”
  • przekonanie – coś, co nabyliśmy poprzez system powtarzania

A oto przykład:

wzorzec: kobieta sprzątająca dom

schemat: zawsze w sobotę

przekonanie: weekend jest po to, by poświęcić się temu zadaniu

Tak zawarta już we wczesnym dzieciństwie umowa ma spore szanse powodzenia – będziemy ją odtwarzać dosłownie, albo negując ją nie będziemy sprzątać w ogóle (bo tylko sobota “nadaje się” do sprzątania, a więc wyjeżdżam w soboty i nie sprzątam w ogóle). Obydwie strategie są kompletnie nieefektywne dla życia w zgodzie ze sobą.

Rozumiesz już?

OK, a co to ma wspólnego z medytacją?

Kiedy chcesz medytować, też będziesz poddany/a własne próbie. Jasne, na poziomie świadomym oczywiście, że tego chcesz.

Każdy kto przychodzi na kurs mindfulness zaczyna go z naprawdę szczerą i wysoką motywacją. Moje kursy ukończyło już ponad 400 osób i może 10% z nich praktykuje regularnie pod koniec procesu. Dlaczego tak jest?

Odpowiedź tkwi w głęboko zakorzenionym systemie przekonań.

Jeśli wzorzec, jakiego szukamy ma związek z relaksem, odprężeniem albo regeneracją albo/i jesteśmy przekonani, że „to” powinno być przyjemne, nic dziwnego, że zdemotywujemy się już po drugim tygodniu.

Medytacja nie jest przyjemna.

Medytacja jest prawdziwa.

Medytacja jest Twoim lustrem. Odbiciem Twojego monologu. 

I tu właśnie zaczyna się prawdziwa praca nad sobą…

W jednym z wykładów Budda mówi o czterech rodzajach koni: doskonałym, dobrym, słabym i bardzo złym. Jak mówi sutra, doskonały koń rusza, zanim bat dotknie jego grzbietu; wystarczy cień bata lub cichy szept woźnicy, żeby koń ruszył. Dobry koń biegnie przy najlżejszym dotyku bata na grzbiecie. Słaby koń nie ruszy, dopóki nie poczuje bólu, a bardzo zły koń nawet nie drgnie, dopóki ból nie przenika go do szpiku kości.

Kiedy Shunryu Suzuki przywołuje tę opowieść w swojej książce „Zen Mind, Beginner’s Mind” („Umysł zen, umysł początkującego”), mówi, że kiedy ludzie poznają tę sutrę, zawsze chcą być najlepszym koniem, ale tak naprawdę, kiedy medytujemy, nie ma znaczenia, czy jesteśmy najlepszym, czy najgorszym koniem. Co więcej, Suzuki twierdzi, że w rzeczywistości, naprawdę okropny koń jest najlepszym praktykującym.

Pewnego razu rozmawiałam z Chögyamem Trungpą Rinpoczem o tym, że nie jestem w stanie prawidłowo wykonywać ćwiczeń. Właśnie rozpoczęłam praktykowanie wadżrajany, której elementem są wizualizacje. Próbowałam i próbowałam, ale nic z tego nie wychodziło. Byłam bardzo przygnębiona, ponieważ miałam wrażenie, że innym udaje się wizualizować wszystko i bardzo dobrze sobie radzą. Chögyam Trungpa Rinpocze powiedział mi: „Zawsze jestem podejrzliwy w stosunku do praktykujących, którzy mówią, że wszystko idzie dobrze. Jeżeli myślisz, że wszystko idzie dobrze, to zazwyczaj jest to przejaw pewnego rodzaju arogancji. Jeśli jest ci za łatwo, to się po prostu relaksujesz. Nie podejmujesz prawdziwego wysiłku i dlatego nigdy nie dowiesz się, co to znaczy być w pełni człowiekiem”.

Dainin Katagiri Roshi opowiedział kiedyś o swoim doświadczeniu bycia najgorszym koniem. Kiedy po raz pierwszy przyjechał do Stanów Zjednoczonych, był młodym mnichem, blisko trzydziestki. Wcześniej przez długi czas przebywał jako mnich w Japonii, gdzie wszystko było precyzyjne, czyste i schludne. W Stanach Zjednoczonych jego uczniami zostali hipisi z długimi, brudnymi włosami, w poszarpanych ubraniach i bez butów. Ich styl urągał wszystkiemu, co było dla niego ważne. Mówił: „Cały dzień dawałem wykłady o współczuciu, a w nocy szedłem do domu i płakałem, ponieważ wiedziałem, że nie ma we mnie żadnego współczucia. Ponieważ nie lubiłem moich uczniów, musiałem pracować o wiele ciężej, żeby rozbudzić moje serce”.

Jak mówi Suzuki Roshi, właśnie o to chodzi: zrozumienie, że jesteśmy najgorszym koniem, staje się motywacją do tego, żeby bardziej się starać. W ten sam sposób możemy pracować sami ze sobą. Jeśli uważamy, że nasza medytacja czy sposób naszego funkcjonowania w świecie należą do kategorii najgorszych koni, wcale nie musimy być wobec siebie surowi. Możemy okazać zrozumienie i wykorzystać to jako motywację do dalszych prób rozwijania siebie, do odnalezienia własnej prawdziwej natury. Dzięki temu nie tylko ją odnajdziemy, ale też dowiemy się czegoś o innych ludziach, ponieważ w głębi serca prawie każdy z nas czuje, że jest najgorszym koniem. (Pema Chödrön, fragmenty książki „Życie zaczyna się dzisiaj”, Zwierciadlo)

Główną ideą programu MBSR jest dostarczenie uczestnikom metod, które na poziomie rozwijającej się świadomości pozwolą na zrozumienie i rozpoznawanie stanów umysłu, w których zakorzenione są systemy przekonań. Trening mentalny z czasem daje siłę do oderwania się od nawykowych, dysfunkcyjnych i automatycznych wzorców działania, które powodują że nie tylko działamy, ale też żyjemy w określony sposób.

Medytacja to jak okazja do zbudowania życia na nowo. Aby to jednak było możliwe musimy spotkać się z wszystkim tym, w co uwierzyliśmy na swój temat lata temu.

Oceny, którymi byliśmy poddani.

Emocje, które kazano nam wypierać.

I teraz kiedy siadasz do medytacji słyszysz od siebie „ja się do tego nie nadaje”, „nie potrafię”.

Spokojnie, to tylko pierwsze drzwi. Co jest za nimi?

Tym, którym udaje się przedostać ukazana jest prawda. Przyjmując ja z życzliwości i bez oceny zmiana zaczyna się dziać bezwysiłkowo, poprzez wgląd dochodzi do uwolnienia.

Zaczynamy uświadamiać sobie dotychczasowy sen.

Widzimy, że często motamy się we własnym życiu. Mijają tygodnie, miesiące i lata.

W koło doświadczamy tych samych trudnych, bolesnych emocji, a sytuacje wydają nam się bez wyjścia. To właśnie schematy. By pozwolić im odejść, najpierw należy przyjąc je do swojej świadomości. A następnie przyjąć odpowiedzialność za zmianę.

Ucząc się medytacji krok po kroku, bez pośpiechu i bez wysiłkowo przełączamy się z trybu mentalnego autopilota na ręczne sterowanie. Zauważamy że podwaliny „katastrofy” życiowej wypływają z nieświadomości tego co robimy, myślimy, przeżywamy.

Całość programu MBSR jest tak przemyślana i ułożona, aby osoby bez wcześniejszego doświadczenia czy przygotowania mogły przejść drogę od adepta do praktyka medytacji, ucząc się  nie tylko jak radzić sobie ze stresem, ale też

  • jak świadomie wpływać na proces własne postrzegana i zmieniać myślenie
  • jak korzystać ze zmysłów by szybciej regenerować się i sięgać do swoich zasobów
  • jak zacząć dawać sobie czas na zatrzymanie, dbanie o siebie

Dla wielu osób jest to głęboka i transformująca droga do akceptacji siebie, dzięki której uzyskują balans i wewnętrzny kompas.

Ucząc się medytacji uczymy się świadomości proces własne życia. Podczas tego procesu dzięki introcepcji wglądów znacząco poszerzamy strefę życiowego komfortu, tworząc jasność i zrozumienie wobec siebie, świata, okoliczności.

Aktualne daty kursów możesz sprawdzić w Wydarzeniach.  Być może zainteresuję Cię możliwość indywidualnej pracy ze mną.