Retreat – podróż wgłąb siebie

Aby głęboko dotknąć życia, trzeba wrócić do chwili obecnej. 

Thich Nhat Hahn

Każda chwila jest niepowtarzalna i taki też był nasz ostatni weekend. I nawet jeśli pozostaje już tylko wspomnieniem, to zapisuje się w naszych sercach, tętni wraz z żywiołami w naszych żyłach, nadając życiu nowy puls.

Nie ma lepszych i piękniejszych słów, którymi mogłabym to opisać niż Wasze słowa. Dla mnie ten weekend również był poruszający.

Poruszyła mnie głębia, już od pierwszego Kręgu, chęci podzielenia się tym co najbardziej skryte, intymne czy trudne… Gdy tak zaczynamy proces sam unosi treść , a statek zwany Oddechem zabiera nas w kosmiczna odyseję wprost do Źródła, wprost do Eteru.

Każdy przyjeżdża tu po coś innego… jest w innym miejscu swojego życia, cyklu, podróży…

i spotykamy się w JEDNOŚCI… wszystko łączy się w piękną, niewymuszoną całość i każdy dostaje to, czego potrzebuje najbardziej dla siebie, czule dotykając swojego serca i swojej głębi.

Towarzyszy nam Cisza, bo to właśnie w niej usłyszeć możemy Wewnętrzny Głos. Ten, który zupełnie zagubił się w biegu. Towarzyszą nam nasze dary – zmysły, które obudzone pozwalają nam czuć. W ten sposób szybko odzyskujemy siebie.

Jak to możliwe, by w kilka dni zawędrować tak daleko? 

To pytanie stawiam sobie nie pierwszy raz. Odpowiedź jest taka sama: wszystko jest dostępne. Masz więc to, co sobie bierzesz z nieograniczonego Pola Wszechświata. A więc, jeśli chcesz, jeśli masz GOTOWOŚĆ, by naprawdę zanurzyć się… transformacja dzieje się w TU I TERAZ.

Gdy uczestnicy rejestrują się na Retreat, wypełniają krótki formularz. Odpowiadając na pytania dzielą się swoją motywacją do udziału. Piszą, że są zmęczeni, nie potrafią odpoczywać w domu, zatrzymać się. Zgubili siebie, są w trakcie terapii, leczą depresję. Szukają spokoju, ale czasem też fajnych ludzi, z którymi można porozmawiać. Bo czasem łatwiej rozmawiać z kimś nowo poznanym, neutralnym dzielić się sobą i być wysłuchanym bez oceny.

Gdy w pierwszy wieczór siadamy do medytacji nikt chyba nie spodziewa się co się wydarzy.

Gdy w niedziele siadamy do ostatniej medytacji twarze, ciała uczestników wyglądają zupełnie inaczej. Jakby coś odmieniło się w te kilka dni. Mówią, że nie spodziewali się, że tak daleko dotrą w tej podróży. Teraz przed nimi nowa karta życia,  jakby w Podróży Bohatera wracali do domu po licznych przygodach, zaczynają swoje stare życie OdNOWA. Są tymi samymi ludźmi, jednak zyskali nową świadomość, nową perspektywę.

Każdy retreat jest inny. Przybywają inne Dusze, wnoszą siebie. Tworzą unikalną miksturę, paliwo dla wspólnej podróży.

Zawsze pracuje na tym, co płynie z grypy, honorujemy emocje jakie są obecne. Tak więc nie wiem co będzie.

Wspierając ten proces pozwalam, by to on unosił treść. Uważnie obserwuje, jestem. Z odwaga w sercu ufam temu, co się wytwarza, wyłania.

Każdy retreat jest taki sam. Towarzyszy nam wspólny kontrakt ciszy, zgoda na skupienie na sobie i wejście w głąb. W tym sensie nie wymuszamy żadnych interakcji, każdy tu jest by wejść w siebie.

Praktyki trwają cały dzień. Zaczynamy Medytacją Dynamiczną albo Uważnym Ruchem… wszystko zależy od energii płynącej z grupy, potrzeb. Jesteśmy tu po to, by zmienić coś. Odważnie więc idziemy coraz głębiej.

Towarzyszą nam żywioły. Zachwyca mnie ich moc i nasze połączenie. Często wita i żegna mnie mocny Wiatr. Jakby zwiewał to, co przysłania piękno naszych umysłów. Medytacja jest stanem, w którym powstrzymujemy zawirowania umysłu. Zaczynamy rozumieć, że jesteśmy fragmentem wszystkiego; wszystko zawiera się w nas, a my we wszystkim: z jedności powstały podziały, jak żeńskie i męskie które są swoim odbiciem i tworzą unię jedności. Jak cztery żywioły, które łączą się w bezkresnym eterze, jak wdech i wydech w bezdechu. To jednak tylko słowa. Wszystkiego tego uczymy się tu i doświadczamy w praktyce. Ta ścieżka nie ma końca, jest to podróż w bezmiar wszystkiego co istnieje w nas i na zewnątrz. W głębsze osobiste rozumienie sensu tego wszystkiego. Czas rozpoznania siebie, podróż do własnej duszy której pojawiają się subtelne wymiary wibracji. Sprawdzamy jakie są obecne, stare i nowe. Uczestniczenie w tym procesie to droga do źródła, do zrozumienia tego dokąd i po co podążamy, co ma sens, a co go nie ma.

Taki „reset” jest nam w życiu niezbędny. Nawołują do tego różne sygnały, czasem opór stawia rzeczywistość, czasem nasze ciała… lekceważymy to. I przychodzi taki punkt, który nazwać możemy „crackiem”, punkt załamania, który najczęściej jest też punktem zwrotnym. Ale też czasem intuicja mówi wcześniej, że warto się zatrzymać, zrobić przerwę, albo nawet krok w tył. A może po prostu odpocząć?

Usłyszysz głos. On mówi szeptem. Czasem brak mu słów, ale czujesz… to nawoływanie.  Coś wyzywa Cię, coś mówi Ci, że już nie może być jak było, że potrzebujesz, by było inaczej… tak zaczyna się zmiana.

Retreat jest  właśnie takim momentem, w którym bez pośpiechu, bez masek i bez wymagań wobec siebie siadamy w Kręgu, by być, by czuć. Pozwalając wszystkim aspektom nas samych przesuwać się łagodnie w wewnętrznej podróży, której towarzyszą różne formy medytacji.

Czego możesz się spodziewać jadąc na mój retreat?

Podczas tego wyjazdu będziemy badać i odnajdywać swoje Źródło. Odnajdywać swoją moc i wizję. Puszczać wszystkie historie.

Pozwolimy na wielopoziomową transformację, jak głęboka zależy tylko od Ciebie. Będziemy uzdrawiać, oczyszczać, by dawać przestrzeń temu co nowe. Żegnać stare w nas i witać nowe. By świadomie podejmować wybór jak chce przeżyć własne życie?

Może właśnie na tym wyjeździe zrozumiesz, że to nie czas, tylko Twój wewnętrzny motyw, decyduje co uważasz o sobie.  Wszystko jest dostępne, możesz sięgnąć tam w dowolnym momencie, gdy podejmiesz decyzję.

Dotkniemy własnych pełni, by zrozumieć czym one są. Żyjemy teraz w nowych czasach, które tworzą wiele zamieszania. Ale w tym chaosie jest też szansa, chaos zawsze oznacza zmianę. Czas nauczyć się żyć na wyższych wibracjach, zrozumieć własne mechanizmy i siły. Nauczyć się jak podnosić własne wibracje, by pozytywnie tworzyły nasze życie.

Odkodować stare programy.

Porzucić nieaktualne schematy i wzorce.

Wyczyścić historię. Wybaczyć. Odpuścić. Zaakceptować zmiany.

Puścić kontrolę. Pożegnać ego.

Rozłożyć skrzydła i poczuć siebie. Zbliżyć się do własnej esencji, tego kim jestem. Czego chcę od życia.

Poczuć własne wibracje Zestroić je z Wszechświatem. Zagrać wspólną melodie Miłości.

Świadomie zbudować nowy rok, nowy świat, nowe relacje, nowy dom, drogę…

Na tym wyjeździe poprzez różne formy medytacji

  • w ciszy, w dźwięku, w spokoju i w chaosie
  • statycznie i dynamicznie
  • w kontakcie ze sobą i w kontakcie z naturą
  • w bezruchu i w ruchu
  • w połączeniu z oddechem, przestrzenią, kręgiem.

będziemy uczyć się:

  • odczuwania i słuchania siebie
  • rezonansu własnego ciała
  • subtelnych wibracji i podnoszenia ich
  • dbania o swoją energię
  • dbania o swoje granice
  • odpuszczania i puszczania kontroli
  • ruchu i zastygnięcia
  • krzyku i wewnętrznej ciszy
  • korzystania z żywiołów i natury, by wzmacniać swoje wibracje
  • otwartości serca i komunikacji z tej przestrzeni
  • życzliwości wobec siebie i innych
  • nie oceniania, a w zamian dostrzegania tego, że otoczenie i ludzie są naszym zwierciadłem
  • wiary w siebie, zaufania i słuchania wewnętrznego głosu
  • rozwijania wewnętrznej mądrości
  • świadomego kierowania uwagi
  • świadomości własnej kreacji i możliwości wpływu na swoje życie
  • że „tu i teraz” to nie mit, a źródło transformacji
  • porzucania pięciu lęków: przed życiem, szaleństwem, rozkoszą, śmiercią i celebracją życia.

Zapraszam Cię w wewnętrza podróż.

Sylwia RoMa